Od dłuższego czasu fascynowało mnie pewne drzewo. Iglak ,który nie wygląda jak reszta iglaków znanych w naszym kraju. Poza modrzewiem z którym ma wspólną cechę - przebarwia się a potem gubi igły na zimę.
Przedstawiam państwu Metasekwoje Chińską. Pierwszy raz zobaczyłem ją w towarzystwie Cypryśnika Błotnego w Ogrodzie Botanicznym PAN. Obie rośliny wywarły na mnie duże wrażenie. Miały w sobie najprzyjemniejsze cechy flory przywołującej na myśl dalekowschodnie ogrody. Jednocześnie wydawały się pasować do ogrodów leśnych z polską roślinnością.
Mój co prawda leśny nie jest ale zawsze marzyłem żeby u siebie wprowadzić to wrażenie. Dlatego zasadziłem kilka drzew ,które powolutku pną się w górę.
Historię też ma dosyć ciekawą. Uznawane za wymarłe do 1941r , kiedy to w Syczuanie zauważono mające się całkiem dobrze egzemplarze. Oczywiście jeszcze wtedy nie wiedzano tego na pewno. Przez następne lata pobierano próbki i badano. Porównywano z innymi znanymi drzewami, skamieniałościami i zapiskami. Badaczom kojarzyła się z amerykańskimi Sekwojami i Cypryśnikiem Błotnym. Lecz z czasem dopatrzyli się różnic. Nadano nazwę daje do zrozumienia że to drzewo starsze od sekwoi pochodzące z Chin (meta z greckiego oznacza z tyłu , za). Drzewo ruszyło w świat . Pierwsze okazy przywieziono do Polski w 1949 roku i posadzono w Krakowie, Warszawie i Kórniku.