Zawieruszony Blog<p><strong>Zagórze Śląskie, czyli pomysł na szybki wypad z Wrocławia</strong></p><blockquote><p class="">Góry Sowie, Polska, listopad 2024</p></blockquote> <p><strong>Są i takie weekendy: z jednej strony człowiek chciałby ruszyć się z Wrocławia, z drugiej – natłok zajęć uniemożliwia całodniowy wypad. Nie mówiąc już o kilkudniowym wyjeździe. Ale gdyby tak ruszyć się gdzieś na pół dnia… na przykład do Zagórza Śląskiego w Górach Sowich?</strong></p><p></p><p><strong>Dojazd i parking</strong></p><p>66,6 kilometra, 1 godzina i 11 minut do celu. Te dziwnie specyficzne liczby pokazała mi Mapa Google, gdy zapytałem o trasę dojazdu samochodem z Wrocławia do Zagórza Śląskiego1. Nie trzeba zrywać się z rana, nie trzeba poświęcać sporej części dnia na jazdę. Wystarczy jakiś album, może półtora (na przykład <em>„Dogrel”</em> Fontaines D.C.), może podcast – i jesteśmy na miejscu.</p><blockquote><p>Uwaga na korki! Nam trafiły się w drodze powrotnej – jazda wydłużyła się do ok. 2 godzin. To wciąż bez tragedii, ale warto mieć na uwadze, że ta trasa może bywać ruchliwa!</p></blockquote><p>Parkowanie – bez większych problemów. Sporo samochodów stoi przy drodze, nasz zostawiamy na płatnym parkingu pod Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego2. Miejsca sporo, kosztuje to 10 złotych. Jest tu też toaleta i niezły punkt startowy. Lepsze to niż blokowanie ruchu na drodze wokół zalewu, byle tylko nie zrobić tych paru kroków w stronę tamy – o czym nieco niżej.</p><p><strong>Punkt widokowy</strong></p><p>Ruszamy. Przed wejściem na docelową trasę, zahaczamy o punkt widokowy nieopodal parkingu. Zamiast schodzić na ulicę, do czarnego szlaku można dotrzeć dróżką biegnącą tuż obok parkingu. To raptem kilkanaście minut spacerem drogą z przewyższeniem, ale krajobraz widoczny z platformy jest wart zachodu.</p><p><strong>Deser i kawa, w <em>Marii Antoninie</em></strong></p><p>Po zejściu z punktu widokowego, kierujemy się czarnym szlakiem do miejsca, w którym zbiega się on ze szlakiem czerwonym. To tuż obok kładki łączącej dwa brzegi Bystrzycy – choć na tej wysokości powinienem mówić raczej o Jeziorze Bystrzyckim.</p><p>Zatrzymujemy się w restauracji hotelu <em>Maria Antonina</em>. W dresach i kamizelkach może niezbyt pasujemy do otoczenia, ale też nie wyróżniamy się aż tak – turystów jest tu sporo. </p><p>Basia wybiera bezę i herbatę, ja czarną kawę i specjał z jesiennego menu – kluski dyniowe z musem owocowym. Ceny raczej wrocławskie – ale też poziom kulinarny jest niezły. Dlatego spędzamy dłuższą chwilę na tarasie, delektując się tutejszą kuchnią i jesiennymi widokami wokół jeziora.</p>Na pierwszym planie kluski dyniowe, w tle – beza<p><strong>Wokół jeziora</strong></p><p>Dopiero po tej kawowej labie ruszamy na właściwą część naszego dzisiejszego wypadu, czyli spacer wokół Jeziora Bystrzyckiego. Ten sztuczny zbiornik powstał w początkach XX wieku, po wybudowaniu 44-metrowej zapory. Jak to zwykle bywało w podobnych historiach (nawet w pierwszej części Gothica, o ile dobrze pamiętam), sztuczne jezioro zalało teren wsi – w tym wypadku Śląskiej Doliny.3 Pozostałości budynków na dnie jednak nie widać – woda aż tak czysta nie jest.</p><p>Ścieżka nad brzegiem jest utrzymana nienajgorzej, choć biegnie po mocno nachylonym zboczu. Przeciętnemu niedzielnemu turyście nie sprawi raczej trudności, jednak z obserwacji wynika, że próba przejazdu wózkiem dziecięcym może stanowić pewne wyzwanie, jeśli nie niebezpieczeństwo. </p><p>Widoki z brzegów jeziora są naprawdę kojące i z jakiegoś powodu – może przez ograniczoną tego dnia widoczność – przywodzą na myśl scenerię „<em>Miasteczka Twin Peaks</em>” przemieszaną z dolnymi partiami Karkonoszy. Wszystko w złocistej, jesiennej oprawie. Tu zaznaczam: październik to dobry miesiąc na odwiedzanie tego miejsca.</p><p>Żółty szlak, którym idziemy, swój najbardziej charakterystyczny fragment ma na wspomnianej zaporze. To tam gromadzi się najwięcej ludzi. Jednak nie sami piechurzy – fragment drogi tuż obok zapory jest zawalony samochodami. Zupełnie, jakby ludzie zamiast skorzystać z uroków naprawdę ładnego szlaku, woleli tylko odbębnić ten jeden punkt i pojechać dalej. Można, choć nie rozumiem tego podejścia.</p><p>Po przejściu zapory nadal podążamy żółtym szlakiem. Ten najpierw biegnie asfaltową drogą, a po czasie od niej odbiega. My jednak musimy już na niej zostać, bo chcemy trafić z powrotem na parking. Na drodze wciąż jest ładnie, jednak ruch samochodowy (spaliny!) i motocyklowy (hałas!) nieco uprzykrzają wędrówkę. Myślę, że gdybym był tam drugi raz, rozważyłbym powrót z tamy tą samą drogą, zamiast okrążać jezioro. Tak czy tak, docieramy w końcu do czerwonego szlaku i wracamy do punktu wyjścia, czyli na parking.</p><p>Według Mapy Turystycznej, dojście do tego miejsca powinno zająć 2 godziny i 17 minut. Realnie – trasa może zająć dużo mniej czasu, o ile utrzyma się dobre tempo spacerowe.</p>Widok na Jezioro Bystrzyckie z kładkiNabrzeże na szlakuWidok z tamy<p><strong>Zamek Grodno</strong></p><p>Po przerwie na kanapki tuż obok hotelu, wyruszamy szlakiem czerwonym w stronę ostatniego punktu tego dnia, czyli do zamku Grodno. Krótki spacer prowadzi nas do bram tego przybytku, rozdzielonego na część bezpłatną – z restauracją „Karczma Rycerska” i stanowiskiem na ognisko – oraz część płatną, przeznaczoną do zwiedzania.</p><p>Normalna cena za wstęp to 35 złotych od osoby, jednak my płacimy za wstęp 30 zł (cena biletu ulgowego). To dlatego, że jedna z sal multimedialnych jest wyłączona. Zaznaczę tu, że warto rozważyć odwiedziny w ciągu tygodnia, bo w dni robocze zamek można odwiedzić pod opieką przewodnika.4</p><p>No dobra, wchodzimy na teren zamku. Jest tu sporo tablic opisujących minione dzieje, jest też trochę eksponatów z ogólnej historii średniowiecza. Na przykład narzędzia tortur w jednej z piwnic, albo uszkodzony grobowiec jednego z właścicieli zamku w innej. Kierunek zwiedzania jest dość jednoznaczny, więc mijamy kolejne sale z eksponatami z kolejnych epok. Średniowiecze, pierwsza wojna, druga wojna, współczesne dodatki. Zaglądamy do dwóch salek multimedialnych. Jedna faktycznie nie funkcjonuje. Ciekawe, czy była warta tych 5 złotych więcej.</p><p>W końcu docieramy też na szczyt górującej nad zamkiem i całą okolicą wieży. Widoki stąd przyćmiewają to, co było można zobaczyć na punkcie widokowym – choć okolica niby ta sama. Jesień w Górach Sowich to coś, na co można spoglądać godzinami, zwłaszcza z tej wieży o wysokości kilku pięter. </p>Szlak prowadzący znad jeziora do zamkuJeden z budynków zamku GrodnoWidok z wieży zamkowej<p><strong>Podsumowanie</strong></p><p>Z góry Choina, na której usytuowany jest zamek Grodno, schodzimy już w barwach zachodzącego słońca. Zmiana czasu zrobiła swoje, dzień wydaje się jeszcze krótszy niż jest w rzeczywistości o tej porze roku. Ale udało nam się pospacerować w ładnej okolicy, zjeść coś dobrego, zwiedzić zabytek. I cały niedzielny wieczór ciągle jeszcze przed nami.</p><p>Takie wypady to zdecydowanie coś, co warto od czasu do czasu uskuteczniać. Zwłaszcza, gdy brakuje czasu (albo chęci) na coś bardziej angażującego…</p>Zabudowanie na szczycie wieży zamkowej<p><strong>Kilka liczb</strong></p><p>Poniżej zamieszczam mapę pokonanej trasy.</p>Pokonana trasa. Kliknij, aby powiększyć. Źródło: <a href="https://mapa-turystyczna.pl/route/3itt4#50.75146/16.42525/16" rel="nofollow noopener" target="_blank">Mapa Turystyczna</a><p>Co do naszych statystyk liczbowych:</p><ul><li><strong>Pokonana trasa</strong>: ok. 9,5 km</li><li><strong>Czas</strong>: ok. 4h (z przerwami i zwiedzaniem zamku)</li><li><strong>Trudność</strong>: niska (trasa dobra dla rodzin z dziećmi)</li></ul> <p><em>Dzięki za zajrzenie na Zawieruszony Blog! Jeżeli zastanawiasz się, dlaczego wpisy ostatnio pojawiają się dość rzadko – prawie wcale – to odpowiedź jest prosta. Zrezygnowałem z regularnego prowadzenia tego bloga. Nowe wpisy być może będą się pojawiać, ale niczego nie obiecuję. Chcę na jakiś czas skupić się na blogach książkowym i technologicznym, nad którymi pracuję w ostatnim czasie.</em></p> <ol><li>Dojazd z Wrocławia do Zagórza Śląskiego wg. Map Google: <a href="https://maps.app.goo.gl/3x5KCQBXkGavxbW76" rel="nofollow noopener" target="_blank">https://maps.app.goo.gl/3x5KCQBXkGavxbW76</a> ↩︎</li><li>Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego na Mapach Google: <a href="https://maps.app.goo.gl/dRBX35wCN4RQ2Dh19" rel="nofollow noopener" target="_blank">https://maps.app.goo.gl/dRBX35wCN4RQ2Dh19</a> ↩︎</li><li>Jezioro Bystrzyckie, Wikipedia: <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Bystrzyckie" rel="nofollow noopener" target="_blank">https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Bystrzyckie</a> ↩︎</li><li>Zamek Grodno – Zwiedzanie: <a href="https://zamekgrodno.pl/zwiedzanie/" rel="nofollow noopener" target="_blank">https://zamekgrodno.pl/zwiedzanie/</a> ↩︎</li></ol><p><a rel="nofollow noopener" class="hashtag u-tag u-category" href="https://zawieruszony.blog/tag/2024/" target="_blank">#2024</a> <a rel="nofollow noopener" class="hashtag u-tag u-category" href="https://zawieruszony.blog/tag/gory-sowie/" target="_blank">#GórySowie</a> <a rel="nofollow noopener" class="hashtag u-tag u-category" href="https://zawieruszony.blog/tag/jesien/" target="_blank">#jesień</a> <a rel="nofollow noopener" class="hashtag u-tag u-category" href="https://zawieruszony.blog/tag/jezioro/" target="_blank">#jezioro</a> <a rel="nofollow noopener" class="hashtag u-tag u-category" href="https://zawieruszony.blog/tag/polska/" target="_blank">#Polska</a></p>